Polskich
Oddział w Toruniu
ul.Piernikarska 4-6
87-100 Toruń
Konto bankowe:
PKO BP S.A. Oddział I
Nr 2910 2050 11 0000 9402 00 13 2373
Wielu z nas ma swoje pasje, właściwie każdy ma takie chwile, że nie przelicza życia na pieniądze i robi coś dla siebie lub innych co nie przekłada się na konkretną wartość materialną a jednak ma wartość znacznie dla nas większą. Pierwszym z brzegu przykładem jest Bolesław Cieszyński, pasjonat pracy społecznej w wielu dziedzinach, gdyby ktoś zakazał mu działania na rzecz innych to chyba straciłby sens życia. Są wśród nas pasjonaci historii, geografii, podróżowania, fotografii, dziennikarstwa, tańca, sportu i wielu innych dziedzin. Chcemy tutaj zaglądać do nich, żeby zobaczyć jak realizują swoje fascynacje, oczywiście korzystając z ich zaproszenia do takich odwiedzin. Prosimy o podpowiedzi w tej kwestii, znamy się na polu zawodowym i nie zawsze wiemy jakie "skarby" kryją w sobie nasi koledzy. W ramach działalności naszego stowarzyszenia często korzystamy z talentów naszych członków, dzięki że chcecie się dzielić dobrem.
18 stycznia 2014r. zmarł śp. Bronisław Pekowski(lat 73)
Założyciel i wieloletni dyrektor Okręgowego Przedsiębiorstwa Geodezyjno-Kartograficznego w Bydgoszczy.
Człowiek wielkiej kultury, znakomity śpiewak (bas-baryton), solista bydgoskiej Opery (1976-1986) oraz Teatru Wielkiego w Warszawie (od 1986).
Biografia (żródło: WIKIPEDIA)
Zdolności wokalne odziedziczył po matce, która śpiewała w chórze bydgoskiego teatru muzycznego. Ulegając jej namowom,
już jako inżynier po Politechnice Warszawskiej rozpoczął naukę śpiewu, najpierw w Średniej Szkole Muzycznej w Koszalinie,
a następnie w Bydgoszczy. Będąc dyrektorem Okręgowego Przedsiębiorstwa Geodezyjno-Kartograficznego, jeździł kilka razy w miesiącu
do Warszawy na lekcje do Krystyny Szczepańskiej. Potem bawiąc służbowo we Wrocławiu nawiązał kontakt z Barbarą Kostrzewską i
Beatą Artemską, które poleciły go Stanisławowi Renzowi – dyrektorowi bydgoskiej Opery. W 1976 r. rozpoczął pracę w tym teatrze jako solista.
Już po kilku sezonach, mimo że łączył jeszcze działania wokalno-artystyczne z obowiązkami geodezyjno-kartograficznymi – udowodnił,
że jest profesjonalnym śpiewakiem. Jego debiutem artystycznym była rola Skołuba w „Strasznym Dworze” S. Moniuszki (1976) i
tytułowy „Holender tułacz” w operze R. Wagnera. Grał również w „Eugeniuszu Onieginie” P. Czajkowskiego (1980) i w „Kniaziu Igorze”
A. Borodina (1982), gdzie stworzył kreacje postaci tytułowego bohatera. Grał także w kilkunastu innych operach i operetkach.
W 1986 r. za namową prof. Antoniego Wicherka został solistą Teatru Wielkiego w Warszawie. Jednak w Bydgoszczy pojawiał się nadal
w ramach gościnnych występów. W 1989 r. uczestniczył w premierze „Otella” i razem z bydgoskim zespołem odbył tournee po Włoszech i Malcie.
Jako bas-baryton warszawskiej sceny operowej występował w licznych spektaklach oraz wyjazdach zagranicznych.
1>
Anna Gabor - w kilku strofach potrafi pokazać świat
Wszyscy znamy Panią Anię, głównie z kontaktów zawodowych oraz jako niestrudzoną działaczkę SGP w Toruniu od wielu, wielu lat. Niewątpliwie, geodezja to Jej zawód i pasja. Wiemy, że jest człowiekiem, który jak już coś robi – to robi z pasją i ogromnym zaangażowaniem, wymaga od innych - ale przede od siebie. Tutaj poznajemy Annę Gabor starającą się zapisać ważne wydarzenia w strofach wierszy i chociaż dotyka w nich spraw poważnych, często ostatecznych, to na co dzień jest człowiekiem bardzo pogodnym i niezwykle życzliwym dla każdego. Pozytywne nastawienie do życia zaowocowało rozwojem niezwykłej pasji. Wspólnie z małżonkiem Jerzym, działa w Kujawsko-Pomorskim Towarzystwie Genealogicznym z siedzibą w Toruniu. Celem działania Towarzystwa jest współpraca i wzajemna pomoc członków Towarzystwa oraz rozwijanie, pogłębianie i upowszechnianie genealogii jako nauki pomocniczej historii. Anna i Jerzy Gaborowie na tym polu odnoszą same sukcesy, są już ekspertami w poszukiwaniu korzeni rodzinnych i docieraniu do danych o przodkach. Z pewnością udzielą wszelkich rad i pomocy geodetom myślącym o stworzeniu „Drzewa Genealogicznego„ swojego rodu. Zajrzyj do GENEALOGÓW Warto przeczytać ...
"Verba volant, scripta manent" [łac.], słowa ulatują, to co zostało napisane, pozostaje.
Wieczór internauty
Już spać się mocno chce Powieki opadają Już dosyć mam na dziś Już spać by trzeba iść.
Ale... Jeszcze zobaczę pocztę Jeszcze na forum wejdę Czy odpowiedział ktoś? Może napisał coś?
Jeszcze... Otworzę jedną stronę Koniecznie muszę sprawdzić Bo wczoraj tam pisali I komunikat dali Że koniec świata będzie Że odlatują już łabędzie Że jeszcze to i owo I pies z kulawą nogą I kogo to obchodzi, Że druga już nadchodzi Już trzecią bije zegar Już z nosem w klawiaturze Siedzimy nieprzytomni I takim się wydaje Że stale są niezłomni.
(AG 01.06.2012 r. Toruń)
Tak mówi o swoim (naszym) zawodzie i pracy: Posiadam interesujący i bardzo wszechstronny zawód. Obcując bardzo dużo z ludźmi i przyrodą poznaję wciąż nowe zakątki naszego kraju i świata. Zawodowo przebywam w miejscach gdzie normalny śmiertelnik nawet nie zachodzi. Włóczę się po uroczyskach, bagnach i polach. Pracuję w biurze przy komputerze, aby po chwili być już w zupełnie innym miejscu. Zawód jest moją pasją. Robię to co lubię i lubię to co robię, a przy okazji jeszcze.... - i to też bardzo lubię!
A o swojej pasji fotografowania: " ... robię zdjęcia po to żeby zwrócić uwagę widza na to piękno, które jest codzienne i może nawet oklepane - lecz pokazane w odpowiedni sposób przyciąga wzrok ..."
Laureat i wyróżniony w wielu konkursach fotograficznych, najważniejsze to chyba te z kolejnych edycji konkursów National Geographic.
Nagrodzone zdjęcie, które obiegło świat.... "W sieci"
Zobaczcie sami cudny świat, widziny okiem (obiektywem) i opisany piórem Andrzeja. Ileż tam piękna zatrzymanego w setkach Andrzejowych kadrów ... Zajrzyj do ANDRZEJA PURZYCKIEGO
"Toruń nocą. Gdy mieszkańcy śpią – miasto czaruje..."